- Najlepsi sędziowie muszą mieć życie prywatne podporządkowane siatkówce. Jeśli odmówisz wyjazdu na jakąś imprezę międzynarodową, to na następnej cię nie będzie - mówi Piotr Dudek, sędzia piłki siatkowej z Żołyni, który kończy karierę na szczeblu centralnym i międzunarodowym.
Sędzia siatkarki z Żołyni Piotr Dudek był pierwszym arbitrem finałowego spotkania Klubowych Mistrzostw Świata Kobiet, które odbywały się w Manili na Filipinach. To kolejny sukces polskiego sędziego, który za kilka tygodni kończy już karierę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.