- Na odcinku od ul. Wieniawskiego do ul. Dunikowskiego ustawiono sygnalizację świetlną. Samochody, które ruszają, pędzą jeden po drugim. Kierowcy nie uważają na pieszych. Zdarzało się, że samochód zahaczył z ogromną prędkością o moją torebkę. Ludzie boją się wychodzić na spacer z dziećmi - mówi mieszkanka ul. Wieniawskiego w Rzeszowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.