Agnieszka i Marcin wyznaczyli 10 tys. zł nagrody za pomoc w znalezieniu sprawcy, który w listopadzie ubiegłego roku wlał do ich studni środek chemiczny. - Co ja zrobiłam tak złego, że ktoś chciał otruć mnie i moje dzieci? Niech przyjdzie i mi powie, to ja wynagrodzę mu tę krzywdę. Ale czy on będzie umiał spojrzeć mi w oczy? - pyta pani Agnieszka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.