Kolejne parafie wprowadzają zasadę, że wizyta duszpasterska odbywa się tylko u tych parafian, którzy wcześniej zaproszą księdza. Wizyt jest znacznie mniej, a o. Artur Gałecki, przeor klasztoru oo. Dominikanów w Rzeszowie, komentuje to tak: - Kościół liczb już się skończył, a jeśli ktoś w dalszym ciągu oczekuje Kościoła liczb, to żyje w iluzji.
Franciszkanie z Sanoka podzielili się spostrzeżeniami dotyczącymi kolędy, z których wynika, że parafianie kombinują, by wypaść lepiej w oczach duchownych: niektórzy umykają z mieszkań tuż przed wizytą, inni ukrywają fakt, że żyją w konkubinacie. Franciszkanie skarżą się też, że niektórzy wierni nie dotrzymują obietnic. Zdarza się też agresja - ze strony ludzi i psów.
- Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze - przekonuje ks. Sebastian Picur. Duchowny, znany ze swojej działalności na TikToku, opublikował film, na którym otwiera koperty po kolędzie. Nagranie wywołało dyskusję wśród internautów. "Ksiądz z naszej parafii oddał kopertę naszej niepełnosprawnej córeczce" - napisał jeden z internautów. "U mnie był 5 min, chyba tylko i wyłącznie po kopertę" - stwierdził inny.
Proboszcz parafii w Nisku-Malcach (Podkarpacie) stworzył tabelę, z której wierni mogą się dowiedzieć, ile rodzin przekazuje ofiary na cele parafii, a ile nie. Wynika z niej, że liczba tych drugich w ciągu trzech lat drastycznie wzrosła. Duchowny kieruje więc do parafian prośbę o przekazywanie 30 zł od rodziny miesięcznie na cele parafialne. "Zachowuje się jak poborca podatkowy" - komentuje parafianin.
Niedawno hitem sieci był ksiądz, który podczas kolędy preferował "zimną płytę". Księża z Czudca na Podkarpaciu proszą, żeby w domach panowała umiarkowana temperatura i żeby wierni na początek każdego dnia kolędy przyjechali po księdza, a na koniec odwieźli go na plebanię. - To nie są szczególne wymagania. Mam doświadczenie z poprzednich parafii, czasem dom był przegrzany. Zdarzało się, że później chorowałem - tłumaczy ks. Stanisław Grzyb, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Czudcu.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu kuria rzeszowska nie miała zaleceń co do tego, jak powinna wyglądać kolęda w tym roku. Wydała je po naszej publikacji o wizycie duszpasterskiej rzeszowskich dominikanów, która będzie się odbywać "wyłącznie na zaproszenie". Biskup nakazuje przypomnieć o "zasadniczym celu wizyty duszpasterskiej kapłana".
Rzeszowscy dominikanie już zapowiedzieli, że w tym roku przyjdą po kolędzie tylko do tych parafian, którzy o to poproszą. - Mamy wrażenie, że czas odwiedzania ludzi, którzy niespecjalnie tego chcą, już minął - uważa o. Artur Gałecki OP, przeor Klasztoru oo. Dominikanów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.