Wokół faluje tłum. Na podest ustawiony na środku stadionu Ogniwa wychodzi mocno wystraszony 15-latek w stroju ludowym i ciut za dużym kapeluszu. - Byle tylko z tej trąbki wydobył się jakiś dźwięk - tłucze mu się w głowie. Po chwili nad stadionem...
Obiecał sobie, że w Rzeszowie nawet nie spojrzy na kieliszek wódki. W swoim postanowieniu wytrwał kilka godzin. Przyjechał na jeden dzień, a błąkał się po mieście przez tydzień. Wizytę Jana Himilsbacha w Rzeszowie wspomina
Nie wiemy o nim nic. Jak wyglądał, gdzie mieszkał, co lubił. Musiał przypaść do gustu Kazimierzowi Wielkiemu, że ten obdarzył go miastem. Swój drewniany Rzeszów mógł obejść w kilka minut
Rzeszowian nie brakuje także na dalekich antypodach. Codziennie patrzą na Pacyfik i wspominają miasto nad Wisłokiem. Losy pani Gieni Biggs, jej siostry Stefani oraz braci Jakuba i Mieczysława, mogłyby służyć za scenariusz do pasjonujących opowieści...
W pobliżu Okrzei były trzy sady, które wabiły chłopców z całego miasta. Rozłożyste jabłonie, śliwy, grusze i orzechy cieszyły się sporym powodzeniem od wczesnego lata do późnej jesieni. Puste brzuchy młodziutkich mieszkańców starych dzielnic...
Czy magiczny punkt na rzeszowskiej Drabiniance pomógł Domarskiemu strzelić Anglikom na Wembley gola, a "orłom" Górskiego pojechać na mistrzostwa świata?
Kto przetrwa pierwsze wizyty w stadninie, lekcje na lonży, kółka na ujeżdżalni i doczeka do pierwszej jazdy w teren nie będzie żałował. Niewiele rzeczy może równać się z uczuciem, jakiego doświadcza się, gdy ziemia szybko umyka spod końskich kopyt,...
Na niektórych bieszczadzkich szlakach ruch jak na Marszałkowskiej w Warszawie. Kto nie lubi tłumu w czasie górskich wędrówek powinien koniecznie odwiedzić Beskid Niski - krainę dziką i niebywale piękną.
Obok czapli i czarnego bociana
Wycieczkę na Bukowe Berdo można polecić wszystkim, którzy mają mało czasu, a chcieliby w jeden dzień zobaczyć coś najbardziej typowego dla Bieszczadów: rozległe połoniny porośnięte alpejską roślinnością
Malowniczo położona miejscowość o tej nazwie leży 50 km od Rzeszowa
Trasa wycieczki biegnie przez Pogórze Przemyskie, dolinami Wiaru i Jamninki. Drogami, na których łatwiej spotkać dzikie zwierzęta niż człowieka
My im szkło, a oni wino - obiecywał przed rokiem Bogdan Rzońca, ówczesny marszałek po wizycie w Gruzji. Teraz w jego ślady podążył Leszek Deptuła i jego urzędnicy. Gruzińskiej Polonii wiozą walizkę książek
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.