Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
- Intuicja, gusła, dziady, czy może duchy podpowiedziały mi, żeby przypomnieć sobie 'Pana Tadeusza', mimo, że bukmacherzy obstawiali 'III część Dziadów'. Tak się złożyło, że w ostatni weekend przed maturą, kiedy wszyscy byli pogrążęni w podręcznikach, postanowiłem zaprosić znajomych i otworzyć sezon ogrodowy kina letniego. Wypożyczyłem rzutnik, ekran i oglądaliśmy film 'Pan Tadeusz', w reżyserii mistrza Andrzeja Wajdy. Mam nadzieję, że to pomogło kolegom - mówi Mateusz Domarski, uczeń I Liceum Ogólnokształcącego w Rzeszowie. Przed sobą ma jeszcze cztery rozszerzenia - z historii, WOS-u, języka angielskiego i języka polskiego. - Wbrew pozorom, najbardziej obawiałem się podstawy z języka polskiego, bo to matura, której najłatwiej nie zdać, mając wiedzę. Może być podstępny, bo wchodzą w grę błędy kardynalne, rzeczowe i takie, które mogą zerować pracę. Ale myślę, że się udało.
Wszystkie komentarze