A na deser: okrągła kładka (a nawet dwie)
Prezydent Ferenc okrągłą kładkę wypatrzył w 2010 roku podczas Expo w Szanghaju i zapragnął, by podobna pojawiła się w Rzeszowie.
Pierwsza okrągła kładka kosztowała 12 mln zł. Prace trwały prawie 16 miesięcy, a przy inwestycji pracowało łącznie około 100 osób. Kładka waży 776 ton, wyłożona jest 445 metrami kwadratowymi egzotycznego drewna z Kamerunu - azobe, które ma jej zapewnić odporność na kaprysy polskiej aury. Wykonawcą inwestycji była firma Skanska.
Fot. Krzysztof Koch / Agencja Gazeta
Została uroczyście otwarta w listopadzie 2012 roku.
Fot. Krzysztof Koch / Agencja Gazeta
Rozpoczęły się prace zmierzające do wybudowania kolejnej kładki na tej alei, w rejonie ul. Asnyka lub ul. Targowej.
Po uruchomieniu okrągłej kładki i likwidacji przejść dla pieszych w okolicy urzędu wojewódzkiego ruch samochodów w tym miejscu jest płynny. Teraz miejscem, w którym ruch samochodów jest wstrzymywany, jest skrzyżowanie z ul. Asnyka.
Miasto przeprowadziło badanie natężenia ruchu i okazało się, że al. Piłsudskiego przejeżdża dziennie nawet 20 tysięcy samochodów.
Kilka dni temu Tadeusz Ferenc zlecił Miejskiemu Zarządowi Dróg opracowanie koncepcji nowej kładki.
Na razie wszystko jest w fazie analiz. Nowa kładka ma być wybrana w konkursie architektonicznym, żeby to właśnie architekci zaproponowali ciekawe rozwiązania. W maju urzędnicy będą wnioskować do rady miasta o zabezpieczenie pieniędzy na opracowanie koncepcji architektonicznej nowej kładki.
Miasto liczy na dofinansowanie inwestycji z Unii Europejskiej.
Wszystkie komentarze