Musimy to reszcie Polski pokazać, bo wiemy, że nikt tu nie przyjedzie. Nie ma dróg, o autostradzie nadal tylko pomarzyć sobie możemy, a lotnisko w ruinie!
PATRYK OGORZAŁEK
Kiedyś wypoczywali tu socjalistyczni prominenci. Hotel był perełką ukrytą wśród bieszczadzkich lasów. Dziś to ruina. Bez przesady powiedzieć można: symbol podkarpackiej ruiny!
Fot. arlamow.pl
Lech Wałęsa, który był tu internowany, widząc w jakim stanie jest to miejsce, na pewno łzę by uronił.
ARLAMOW.PL
Przeżylibyśmy jakoś, bo kochamy swój region jest piękny i zielony, zwierzyny tu w bród, a niedźwiedzie jak powszechnie wiadomo, odprowadzają nam rano dzieci do przedszkoli. Ale pracy nie ma, przemysł nie istnieje. Jak żyć, panie prezydencie?
Ale region to region. Gdy przychodzi wiosna, wszystko się zieleni i nie widać tego, jak jest dziś źle.
Najgorzej jest w Rzeszowie, tu w żaden nie da się ukryć, że miasto jest w prawdziwej ruinie. Nie ma chodników, dróg, szkół, nie wiemy co to przedszkola, czy żłobki.
A i studenci przestali tu przyjeżdżać, bo uczelnie są w totalnej rozsypce.
Fot. Krzysztof Koch / Agencja Ga
Rzeszowianie nie mają w domach prądu, ani wody, bo i kogo w dzisiejszych czasach stać na takie luksusy? Wieczorami więc przychodzą tłumnie by popatrzeć, jak wygląda światło elektryczne pod multimedialną fontannę. Jedyny świecący się nocą obiekt w mieście.
Fot. Fot . Maciej Kor / Agencja Gazeta
Co odważniejsi (lub bardziej zdesperowani), gdy światła nieco przygasną, chętnie tu też biorą kąpiel, bo woda w kranach bywa sporadycznie.
Ale najgorzej jest z komunikacją miejską. Toż to dopiero prawdziwa ruina! Tabor autobusowy nie wymieniany od dziesiątków lat totalnie się rozsypał. Rdza przeżarła karoserie naszych starych jelczy! O klimatyzacji w tych starych gratach nie ma co marzyć, a przydałaby się w upały. Gorzej jest tylko zimą, gdy trzeba przejechać się takim autobusem z powybijanymi szybami, przy minus 20 st.
Drogi dziurawe, na przejściach dla pieszych nie działają światła, ba! nie ma przejść dla pieszych - w jednym więc miejscu w mieście wybudowano nadziemną kładkę dla pieszych. Ale to też już ruina!
Podobno, gdzieś na świecie, budują mosty, a przez przez Wisłok trzeba się przeprawiać krypą. Jej najsłynniejszym przewoźnikiem był niegdyś Stanisław Nitka. Nitka już dawno nie żyje, a my ciągle przez Wisłok przeprawiamy się jego krypą.
PATRYK OGORZAŁEK
Kiedyś mieliśmy ratusz i rynek. Dziś to już tylko zgliszcza!
Fot. Franciszek Mazur / AG
Dlatego gości prowadzimy w podziemia, gdzie też sami się chowamy ze wstydu.
Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Jak czasem rzucą do sklepu ocet (zawsze sygnalizują to fajerwerkami), ludzie tłumnie biegną na oślep.
Fot. Krzysztof Koch / Agencja Gazeta
Choć, między Bogiem a prawdą, sklepów to u nas już nie ma, a o galeriach handlowych nikt nie słyszał.
Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Teraz już wiecie jak to wszystko wygląda. Długo nie przyznawaliśmy się do tego sami przed sobą, ale skoro nawet władze PiS mówią o tym głośno? W końcu u nas zawsze wygrywa PiS i nie wypada się z nimi nie zgodzić.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze