Georgi Puhalev, Bułgaria
Zdecydował się na studia w Polsce, bo znał nasz kraj już wcześniej. - Od 25 lat w Krakowie mieszka moja ciocia, jest profesorem na Uniwersytecie Warszawskim. Przyjeżdżałem do niej wiele razy, przyjeżdżałem tutaj także na obozy sportowe i językowe i bardzo mi się tu spodobało - mówi Georgi, który pochodzi z Sofii, a w Polsce jest już od trzech lat. - Najpierw przez rok uczyłem się polskiego. Nic innego, codziennie 6-7 godzin języka. W drugim roku zacząłem studia na Politechnice Warszawskiej, ale wybrałem zły kierunek - administrację. To, jak dla mnie, była pomyłka - przyznaje. Politechnikę Rzeszowską wybrał ze względu na kierunek: lotnictwo i kosmonautyka. W przyszłości chce zostać pilotem. - Gdy skończę studia, chciałbym tu zostać, ale w Polsce studia pilotażu nie są dostępne dla obcokrajowców. Dlatego planuję tu skończyć studia na poziomie magisterskim i wrócić do Bułgarii na pilotaż. Tam miałbym to za darmo, tu kosztowałoby mnie bardzo dużo - mówi.
Rzeszów mu się podoba, choć w porównaniu z rodzinną Sofią to małe, spokojne miasto. - Ale mogę się tu skupić na nauce. Po to tu przyjechałem - mówi.
Brakuje mu tylko słońca. -. Lubię, gdy jest ciepło, a jeśli zimno - to koniecznie ze śniegiem. Tu jak na razie jest tylko zimno - mówi. Bardzo lubi polskie jedzenie. Szczególnie smakuje mu żurek. - W Bułgarii jemy więcej owoców i warzyw. Ty tyle się ich nie je, ale lubię też ziemniaki, więc jest w porządku - mówi Georgi.
Wszystkie komentarze