Muzeum Gorzelnictwa w Łańcucie jest już dostępne dla turystów. Od poniedziałku do piątku mogą oglądać pamiątki po dawnej słynnej fabryce Potockich. Amerykański zarządca Fabryki Wódek "Polmos" Łańcut za darmo przekazał ją na rzecz Skarbu Państwa.
Muzeum Gorzelnictwa w Łańcucie będzie dostępne dla turystów. Amerykański zarządca Fabryki Wódek "Polmos" Łańcut za darmo przekazał muzeum na rzecz Skarbu Państwa. William Carey, prezes United Beverages, zapowiedział także powrót legendarnej marki Rosolis. I to już w przyszłym roku.
Łańcucka fabryka Polmos, która słynęła z unikatowych rosolisów, od miesiąca produkuje już tylko spirytus spożywczy. Nowy właściciel przeniósł rozlewnię wódek i likierów na Pomorze, ale rozważa przywrócenie wiekowej marki do "dawnej świetności". Ma też poważne plany wobec Muzeum Gorzelnictwa w Łańcucie.
We wtorek, 9 lutego, rozlewnia wódek w fabryce Polmos Łańcut zakończyła produkcję. To koniec ważnego rozdziału nie tylko dla jej pracowników, ale i całej miejscowości.
W pierwszym kwartale 2021 roku ma zostać zamknięta część fabryki Polmos w Łańcucie. Wielowiekowa rozlewnia wódek jest ostatnim miejscem w Polsce, z którego wychodzą unikatowe rosolisy, według trzymanej w tajemnicy receptury. O to, by nowy właściciel zmienił decyzję, walczą pracownicy i samorządowcy. Dołączyło do nich niemal tysiąc osób z branży gastronomicznej, dziennikarzy i naukowców. Podpisali się pod listem otwartym do amerykańskiej spółki, która wykupiła zakład.
Unikatowe rosolisy nie będą już produkowane w Łańcucie. Amerykański właściciel zamyka rozlewnię. Blisko połowa załogi straci pracę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.