Podobny "dziki" tor istniał wcześniej w centrum miasta, gdzie rok temu na rowerze zginął 14-letni chłopiec. Z jednej strony to samowolka, z drugiej - ogromny wysiłek i czas włożony przez chłopaków. Zbudowali go, bo w Rzeszowie dramatycznie brakuje miejsc do sportu i rekreacji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.