Doktor Piotr T., stomatolog ze Stalowej Woli, jest w Polsce znany jako lekarz celebrytów. Na otwarcie jego kliniki helikopterem przyleciał Krzysztof Rutkowski. Buduje kolejne kliniki i rozkręca produkcję past do zębów, planuje wybudować hotel dla pacjentów z całej Polski i zagranicy. Sam też jest trochę celebrytą, jego konto na Instagramie obserwuje prawie 300 tys. osób. Ale ostatnio pojawiły się nad nim czarne chmury: sprawy sądowe i doniesienia do prokuratury.
- Ortodonta, do którego chodzi mój syn, żąda dodatkowych 100 zł tak zwanej opłaty epidemiologicznej przy każdej wizycie. Mam wątpliwości, czy to rzeczywisty koszt koniecznych zabezpieczeń, czy nieuczciwe zarabianie na koronawirusie - zgłasza czytelniczka "Wyborczej" z Rzeszowa. Sprawą dodatkowych opłat w prywatnych placówkach medycznych zajął się UOKiK.
W czasach pandemii koronawirusa nie wszystkie gabinety dentystyczne kontynuują pracę. Nie każdy dysponuje sprzętem, który zapewniłby bezpieczeństwo pacjentom i lekarzom. W Rzeszowie przyjmowane są głównie pilne przypadki. NFZ opracował listę czynnych gabinetów.
- Kiedyś było drogo, ale super. Teraz jest tylko drogo - tak o usługach jednego z rzeszowskich gabinetów dentystycznych mówi pan Grzegorz. Po roku leczenia w tym gabinecie ząb nadal go boli. Dentysta nie chce go więcej przyjmować i nasyła adwokata.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.