- Facebook, Instagram, TikTok to maszyny inwigilacyjne. Gdyby ludzie mieli świadomość, na jaką skalę są wykorzystywane ich informacje, to prawdopodobnie zmieniliby sposób korzystania z tych narzędzi. Nieświadomość jest jednak powszechna, myślimy "a tam, i tak nic istotnego ode mnie nie zdobędą" - tłumaczy Petros Psyllos, elektronik, programista i innowator.
Firma Google zebrała dane ze 131 krajów, dające wiedzę na temat miejsc, które odwiedzamy w czasie epidemii koronawirusa.
Zdjęcie młodego, przystojnego, uśmiechniętego Araba z podniesionym do góry kciukiem zostało dołączone w wyszukiwarce Google do wizytówki Szkoły Podstawowej nr 11 w Rzeszowie. - Początkowo traktowaliśmy to jako psikus, ale kiedy okazało się, jak długo trzeba czekać na zmianę zdjęcia, przestało nas to bawić - mówi Agnieszka Świtalska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 11 w Rzeszowie
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.