Wielkie góry kukurydzy leżą na dworcu kolejowym w Jarosławiu. Sfotografował je jeden z mieszkańców. Ludzie snują domysły. Czy to cofnięte ziarno z Ukrainy, niespełniające norm? A może silosy są przepełnione i nie ma już gdzie składować polskiej kukurydzy?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.