Jarosław Kaczyński i europoseł Tomasz Poręba w przededniu marszu 4 czerwca w Warszawie chwalili się na Podkarpaciu drogą ekspresową S19 "Via Carpatia". Prezes PiS zażartował: "Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco". Ale zaraz potem wyjaśnił niezorientowanym: "Oczywiście San Francisco dosłownie nie jest tutaj budowane". Ale odpowiedział też na pytania o decyzję prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie "lex Tusk" i o zablokowane do tej pory pieniądze z KPO.
Warszawski marsz 4 czerwca organizują politycy Platformy Obywatelskiej, ale swój wyjazd do stolicy deklarują tysiące ludzi z całego kraju. - Jest siła w narodzie, a prezydent Andrzej Duda dziś jej jeszcze dodał Polakom. Z Podkarpacia zwykle jechały dwa autokary - z Przemyśla i Rzeszowa. Dziś zamówionych jest już 16, a sytuacja jest dynamiczna. Po decyzji prezydenta ludzie cały czas dzwonią i pytają o miejsce - mówi Jakub Karyś, przewodniczący Komitetu Obrony Demokracji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.