- Sądzę, że wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy, jak tam traktowane są ich dorosłe dzieci. Bo skąd? Same nie powiedzą - mówi nam matka uczestniczki zajęć w Środowiskowym Domu Samopomocy w Rzeszowie. Opowiada o kopaniu, popychaniu, wyśmiewaniu i poniżaniu. Zarzuty potwierdza była wicedyrektorka placówki i ujawnia szokujące przykłady: - Podopieczni są wyśmiewani, kiedy dochodzi u nich do rozładowania seksualnego, a oni z powodu głębokiej swojej niepełnosprawności nie są w stanie tego pohamować.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.