Rodzice, którym sąd na początku lipca odebrał piątkę dzieci, zwrócili się do sądu o ich urlopowanie. Sąd się na to nie zgodził. - To były uśmiechnięte i szczęśliwe dzieci, Monika jest ciepłą matką - mówili o tej rodzinie sąsiedzi, zanim dzieci zostały odebrane rodzicom z powodu alkoholizmu ojca i dziadka. Matka karmiła jeszcze najmłodsze piersią. Teraz piątka rodzeństwa jest w rodzinie zastępczej.
Trzy lata temu Ania, Rafał, Kamil i Roksana straciły w pożarze mamę i dom. Dzieci trafiły do rodziny zastępczej, ale gdy się usamodzielnią, będą mogły zamieszkać w nowym, własnym domu. Wybudowano go z pieniędzy, które wpłynęły na konto Caritasu Diecezji Przemyskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.