W wielu miastach odbywają się protesty w obronie wolnych mediów i przeciwko uchwalonej w piątek w skandalicznych warunkach ustawie tzw. lex TVN. Na Podkarpaciu największy protest odbył się na rzeszowskim rynku. Zebrało się ponad 500 osób. Protest nie został przerwany nawet mimo nagłej śnieżycy na Rynku. Tłum skandował: "Wolne media", "Precz z Kaczorem", "Milczenia dość"!
W środę Sejm głosami 228 posłów przegłosował nowelizację ustawy medialnej. Nowelizacja zakazuje posiadania większościowego pakietu w polskich mediach kapitałowi spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Jak twierdzi PiS, ustawa ma chronić nasze media przed wykupem ich przez inwestorów rosyjskich, chińskich czy arabskich - taki przekaz usłyszeli widzowie publicznych mediów.
Kilkadziesiąt osób wzięło udział w sobotnim proteście zorganizowanym na rzeszowskim Rynku w obronie wolnych mediów i przeciwko sejmowemu bezprawiu. Ci, którzy przechodzili przez rynek, przystawiali, by posłuchać, o czym mówią protestujący. A w ogródkach wokół tętniło życie. Wielu z tych, którzy tam odpoczywali w sobotnie popołudnie, nie zwracało uwagi na protest. Rozmawiali, jedli zamówione posiłki i korzystali z letniego popołudnia.
W środę wolne media w Polsce protestowały przeciwko haraczowi, jaki chce na nie narzucić rząd PiS pod przykrywką tzw. podatku solidarnościowego. Wiele serwisów, w tym Wyborcza.pl, nie publikowała żadnych tekstów. Inne portale na Podkarpaciu, w różnej formie, także wsparły protest, jednak nie wszystkie zdecydowały się na taki krok. Wpływ na to miała m.in. konferencja prezydenta Tadeusza Ferenca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.