Między Rzeszowem a Babicą ludzie mieszkają od tysięcy lat. Archeolodzy znaleźli na to dowód. Pracując przy budowie S19, znaleźli tam ślady ludzkich osad, pochodzące z czasów nowożytnych, ale też ze średniowiecza, epoki brązu, a nawet neolitu.
Obecna ulica Grunwaldzka biegnie prosto, ale kilka wieków temu miała nieco inny kształt, pełen łuków i zakrętów. Wzdłuż niej stały domy, których ślady odkryli właśnie archeolodzy pracujący na miejscu.
Archeolodzy z Pracowni Archeologicznej Mirosława Mazurka odnaleźli podczas prac wykopaliskowych w Walawie niedaleko Przemyśla ziemianki z okresu wpływów rzymskich. Wśród cennych znalezisk jest m.in. moneta cesarza Hadriana.
Archeolodzy odkryli nad Sanem domostwo Słowian, którzy przybyli do Polski w drugiej połowie V wieku. Oceniają, że to najstarsze ślady Słowian na terenie Polski.
Młodzi rowerzyści sami zbudowali sobie tor trialowy na granicy rezerwatu Lisia Góra w Rzeszowie. Nie mieli pojęcia, że dokopali się do śladów osady z okresu neolitu. Przypadkiem po lasku spacerowali archeolodzy i zobaczyli wystające z ziemi kawałki naczyń kultury malickiej. Wciąż odkrywają ślady bogatej osady.
Archeolodzy, którzy prowadzą prace na ul. Kościuszki w centrum Rzeszowa, spodziewali się pod wieżą farną natrafić na pozostałości cmentarza parafialnego. Zamiast szczątków ludzkich natrafili tam jednak na średniowieczny topór.
W jednej z sal dydaktycznych Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego przy ul. Moniuszki przechowywane są ludzkie kości. Pochodzą z wykopalisk, które były prowadzone w kościele Bernardynów. Problem w tym, że w tej samej sali studenci mają zajęcia. - Za każdym razem, kiedy tam wchodzimy, uderza nas okropny smród - mówią.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.