Pani Jolanta wjechała na jedną z ulic w pobliżu Rynku w Rzeszowie i zaparkowała tam, łamiąc zakaz wjazdu. Po powrocie do auta zastała wetkniętą za wycieraczkę kartkę z wezwaniem do straży miejskiej. Był weekend, wróciła więc do domu, 200 km od Rzeszowa. Gdy następnego dnia zadzwoniła do SM, żeby wyjaśnić sprawę, dowiedziała się, że może to zrobić tylko osobiście.
Policjanci rzeszowskiej komendy dowiedzieli się o dwóch przypadkach obnażania się na ulicach Rzeszowa. Mimo interwencji nie udało się potwierdzić sygnałów. Policja prosi świadków, aby niezwłocznie zgłaszali podobne sytuacje na policję.
Mieszkańcy Jasła, którzy w czwartek wczesnym rankiem przechodzili obok Urzędu Miejskiego ze zdziwieniem zobaczyli stertę obornika leżącą na parkingu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.