Przed obejrzeniem filmu unikałem oceniania Straży Granicznej, bo służy w niej wielu kompetentnych ludzi. Niestety, komendant chyba nie przeczytał uważnie rozporządzenia o pushbackach i nie przewidział, czym skończy się ich stosowanie - mówi gen. dyw. SG Dominik Tracz, były komendant główny Straży Granicznej. Dodaje: - W rotach ślubowania jest wyrażenie "służyć będę", ale niestety zdarza się, że przez nabór przechodzą też tacy, którzy przekuwają to zdanie na "władzą będę".
- Przed obejrzeniem filmu unikałem oceniania Straży Granicznej, bo służy w niej wielu kompetentnych ludzi. Niestety, komendant chyba nie przeczytał uważnie rozporządzenia o pushbackach i nie przewidział, czym skończy się ich stosowanie - mówi gen. dyw. SG Dominik Tracz, były komendant główny Straży Granicznej. Dodaje: - W rotach ślubowania jest wyrażenie "służyć będę", ale niestety zdarza się, że przez nabór przechodzą też tacy, którzy przekuwają to zdanie na "władzą będę".
"Antypolski paszkwil" - tak o filmie "Zielona granica" mówili politycy Suwerennej Polski na konferencji prasowej przed rzeszowskim kinem Zorza. Sami filmu nie oglądali i nie obejrzą, "bo nie muszą zjeść muchomora, aby wiedzieć, jak się będę czuć po jego zjedzeniu", ale apelowali do bojkotu filmu, a Agnieszkę Holland wezwali do przeprosin. Przechodnia, który zapytał o unijne pieniądze, wysłali do Berlina.
W niedzielę w kinie Zorza w Rzeszowie odbył się pokaz specjalny filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland. Gościnią była Anna Sikora, która na co dzień działa przy granicy polsko-białoruskiej. - Wszystkie sytuacje pokazane w filmie osoby migranckie zgłaszały aktywistom. Znamy też historie dużo gorsze - podkreśliła aktywistka.
Od dziś film Agnieszki Holland "Zielona granica" można obejrzeć w kinie Zorza w Rzeszowie. W niedzielę o godz. 19 odbędzie się pokaz specjalny, po którym można będzie porozmawiać z Anną Sikorą, która na co dzień działa przy granicy polsko-białoruskiej.
Agnieszka Holland zamierza podjąć kroki prawne w odpowiedzi na post Zbigniewa Ziobry. Kandydat PiS z Rzeszowa porównał reżyserkę do propagandystów III Rzeszy. "W naszym kraju, doświadczonym śmiercią, okrucieństwem i cierpieniem milionów podczas II wojny światowej, porównanie do sprawców tych zdarzeń jest wyjątkowo bolesne i wymaga odpowiedniej reakcji" - oświadczyła reżyserka "Zielonej granicy".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.