Bogdan Rzońca, europoseł PiS z Jasła zamieścił na swoim profilu na Facebooku oraz na Twitterze wpis zachęcający do zbierania chrustu. "Co jeszcze PiS nam zaproponuje? Furmanka zamiast samochodu i ziemianka zamiast lodówki?" - skomentował jeden z internautów. "Tym chałupę ogrzejesz" - wątpi inny. Europoseł odpowiada.
Na składach nie ma drewna. Jego ceny poszybowały w górę, podobnie jak ceny węgla, gazu i benzyny. Drewno można kupić także prosto z lasu, ale i tu nie od ręki. Leśnicy mają na to swoją teorię: - To kupowanie na zapas i lokowanie pieniędzy w surowcu, którego cena będzie rosła.
W składach nie ma nie tylko węgla, ale i drewna opałowego. Ceny są kosmiczne, a firmy mają tak długie kolejki oczekujących, że kolejnych chętnych już nie zapisują. To dlatego ci, którzy mieszkają blisko lasu, idą po chrust. - Jest ich więcej niż dotychczas o 300-400 proc. - mówi leśniczy z Podkarpacia. Mimo, że samemu trzeba sobie drewno porąbać, poskładać i przewieźć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.