- Każdy się pcha na jedynkę na liście, bo społeczeństwo - w swej masie - nieoczytane, nie rozumie, że brak zainteresowania powoduje, iż mamy byle jakich polityków, a nie ciekawych ludzi, którzy mogliby realizować ciekawe pomysły. Przecież jedynkami PiS-u są często ludzie nigdzie niezatrudnialni - uważa socjolog prof. Radosław Markowski z Uniwersytetu SWPS.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.