Kilka miesięcy temu opisaliśmy sytuację w Środowiskowym Domu Samopomocy w Rzeszowie. Według jednej z matek, której córka uczęszcza na zajęcia w tej placówce, pracownicy źle traktują podopiecznych. ŚDS został skontrolowany przez urząd miasta, MOPS i Urząd Wojewódzki. Kontrole wypadły pomyślnie, ale to nie koniec sprawy. Od sierpnia br. trwa śledztwo.
Im bliżej końca śledztwa, tym bardziej przerażające ustalenia: Krzysztof S., ojciec dziesiątki dzieci z Izdebek, miał wykorzystywać seksualnie nie jedną, ale trzy córki. Gdzie była opieka społeczna? Służby wojewody oceniają, że zawiodła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.