Sąd apelacyjny przychylił się do wniosku prokuratora i zaostrzył wyrok Krzysztofa S. z Izdebek. Mężczyzna ma zakaz pracy z małoletnimi, a także obowiązek opuszczenia lokalu zajmowanego z córkami. Krzysztof S. przez lata wykorzystywał seksualnie trzy córki.
Dziewięć lat więzienia, a po wyjściu - absolutny zakaz zbliżania się i kontaktowania z córkami - taki wyrok w czwartek usłyszał 39-letni Krzysztof S. z Izdebek. To finał głośnej sprawy, która wyszła na jaw przypadkowo - po tym, jak zaginął najstarszy syn Krzysztofa. Przy okazji policjantki odkryły szokującą prawdę: ojciec wykorzystywał seksualnie trzy kilkuletnie córki.
Krzysztof S. miał molestować trzy córki. Dramat dzieci wyszedł na jaw przypadkiem, po zaginięciu najstarszego syna S. Jego żona nie wierzy w winę mężczyzny, mówi, że był dobrym ojcem. W czwartek rozpoczął się proces w tej sprawie
Prawdopodobnie proces będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci. Krzysztof S. miał molestować trzy córki, dramat dzieci wyszedł na jaw przypadkiem, po zaginięciu najstarszego syna S.
Akt oskarżenia przeciwko 38-letniemu Krzysztofowi S. jest już gotowy i trafił do Sądu Rejonowego w Brzozowie. Mężczyzna jest ojcem dziesiątki dzieci. Po tym, jak najstarszy syn uciekł z domu, wyszły na jaw tajemnice tego domu. Trzy córki, dziewczynki w wieku kilku lat, miały być wielokrotnie wykorzystywane seksualnie przez ojca.
Im bliżej końca śledztwa, tym bardziej przerażające ustalenia: Krzysztof S., ojciec dziesiątki dzieci z Izdebek, miał wykorzystywać seksualnie nie jedną, ale trzy córki. Gdzie była opieka społeczna? Służby wojewody oceniają, że zawiodła.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie zmieniła zarzuty wobec 37-letniego Krzysztofa S. z Izdebek. Mężczyzna miał wykorzystywać seksualnie nie jedną, ale trzy swoje córki. Najstarsza miała wtedy siedem lat.
Śledztwo w sprawie Krzysztofa S. z Izdebek prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Ojciec 10 dzieci jest podejrzany o molestowanie kilkuletniej córki. Wkrótce mogą dojść kolejne zarzuty, związane z ucieczkami dzieci z domu. Okazuje się, że z domu znikał nie tylko 12-letni Daniel.
Fundacja z Sanoka zorganizowała zbiórkę rzeczy dla 10 rodzeństwa z Izdebek, których ojciec został oskarżony o molestowanie przynajmniej jednej z córek. "Dzieci potrzebują wszystkiego!!!" - zaapelowała fundacja i wywołała falę: ludzie przynoszą paczki, dzwonią z zagranicy, chcą pomóc. - Mamy wszystko, co potrzebne - odcina się dom dziecka, któremu fundacja zamierza przekazać część darów.
Krzysztof S., ojciec dziesięciorga dzieci z Izdebek, miał je dotykać, łaskotać w miejsca intymne, bić kołkiem. Matka była tego świadkiem. To kolejne słowa krewnej rodziny S., która wypowiedziała się przed kamerami w programie telewizyjnym "Uwaga!" TVN.
Ze słów jednej z krewnych rodziny S. z Izbebek wyłania się istny horror: 10 dzieci Krzysztofa i Joanny S. wyjadało psu jedzenie z miski, zamiast mówić - warczało i szczekało, było bite przez ojca kołkiem. Kobieta wyjawiła to reporterowi "Uwagi!" TVN-u. - To jedno wielkie nieporozumienie. Zajmowaliśmy się tą rodziną od lat, nic takiego nie miało miejsca - słyszymy w GOPS-ie, który miał pod opieką rodzinę S.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.