Sprawa, którą prowadzi Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie, dotyczy narażenia pracowników Rzeszowskich Zakładów Graficznych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, gdy pracowali w pomieszczeniach skażonych rtęcią. Prokuratura poinformowała, że zawiesiła postępowania. Dlaczego?
- Pracowaliśmy z trującą rtęcią. Czy dlatego nasi koledzy chorują i umierają? - pytają byli pracownicy Rzeszowskich Zakładów Graficznych. Od kilku lat walczą o ustalenie, czy ich pracodawca świadomie naraził ich na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu z powodu warunków, w jakich pracowali w hali Polamu w Miłocinie. Dochodzenie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie, która dwukrotnie je umarzała, a teraz je zawiesiła.
16 strażaków z trzech zastępów, w tym jeden ochotniczej, dwa Państwowej Straży Pożarnej, a wśród nich pięciu chemików ze specjalistycznej grupy ratownictwa chemicznego z Tarnowa - tak wielka mobilizacja, by zebrać rtęć z rozbitego termometru.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.