Wystarczył kwadrans, by z powodu wystrzałów zginęło dziewięć dzikich ptaków. - Gołębie grzywacze pod wpływem huku praktycznie spadły z drążka, na którym spały. Dostały ataków serca. Dwa silne sokoły wpadały w popłoch. Pomimo że ich klatki są wykonane z miękkiej ściany, siła uderzenia była tak duża, że jeden skręcił kark. Drugi uszkodził go na tyle, że zmarł o świcie - relacjonuje Robert Pogorzelski, założyciel Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Puchacz".
Jak co roku, przed sylwestrem organizacje prozwierzęce proszą, by zrezygnować z fajerwerków. Tym razem jest jeszcze jeden powód, dla którego warto to zrobić - uchodźcy z Ukrainy. Prezydent Konrad Fijołek zamierza zaapelować w tej sprawie do mieszkańców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.