Prokuratura rejonowa dla miasta Rzeszowa oskarżyła Monikę J. o zlecenie nielegalnego wyburzenia zabytku. - Kobieta usłyszała zarzut sprawstwa kierowniczego, ponieważ poleciła firmie rozbiórkę willi Kotowicza - tłumaczy prokuratur Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Los willi Kotowicza wciąż jest niepewny. Właściciel chciał tu wybudować apartamentowiec, jednak nie ma na to zgody konserwatora zabytków. Czeka więc, aż obiekt popadnie w kompletną ruinę, by go wyburzyć? Miejscy radni przyjęli uchwałę, która zobowiązuje prezydenta miasta do podjęcia działań w celu odzyskania willi Kotowicza. Czy coś udało się zdziałać?
Dwóch rzeszowskich radnych chce, by miasto spróbowało wykupić od właściciela willę Kotowicza. - To bardzo ważny dla miasta, zabytkowy budynek - mówi radny Tomasz Kamiński. A radny Sławomir Gołąb dodaje: - Willa niszczeje, wygląda strasznie. Musimy ją ratować.
- Apelujemy do władz Rzeszowa o to, by to szczególne miejsce zostało uratowane przed degradacją - mówi Wojciech Buczak, poseł PiS z Rzeszowa
Zabytkowa willa Kotowicza stoi opuszczona, nieremontowana niszczeje. - Będziemy rozmawiać z właścicielem o przyszłości willi - zapowiada Bartosz Podubny, zastępca wojewódzkiego podkarpackiego konserwatora zabytków, i przypomina, że od 1 stycznia br. konserwatorzy mogą wymierzać poważne kary finansowe, nawet do pół miliona złotych. Sebastian Rosa, właściciel willi, mówi wprost, że na remont go nie stać, nie zamierza też sprzedać budynku za bezcen pod presją kary.
Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, chce zwolnić z pracy Grażynę Stojak, podkarpackiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Potrzebuje na to jednak zgody przemyskich radnych. Poinformowała ich, że zmiana na tym stanowisku dyktowana jest ?potrzebą dokonania przekształceń organizacyjnych i kadrowych?. Stojak była związana z PO.
Przedwojenny budynek pod adresem Dekerta 4 w Rzeszowie, znany jako ?willa Kotowicza?, wciąż nie ma indywidualnego wpisu do rejestru zabytków. Minister przekazał decyzję do ponownego rozpatrzenia podkarpackiemu konserwatorowi zabytków.
Pracownia MWM Architekci przedstawiła projekt apartamentowca, który miałby stanąć pod adresem Dekerta 4, tuż obok pałacyku Lubomirskich, w miejscu przedwojennej willi.
Rzeszowscy radni przyjęli stanowisko w sprawie willi Kotowicza. - Uważamy, że ten budynek powinien zostać zachowany - mówi Marcin Fijołek, przewodniczący klub PiS w radzie miasta, jeden z autorów uchwały.
Regionalne Stowarzyszenie Pamięci Historycznej "Ślad" przesłał nam swoje stanowisko w sprawie wyburzenia will Kotowicza. Cytują Piłsudskiego.
Przeciw wyburzeniu willi z 1928 r. protestuje grupa mieszkańców Rzeszowa, która organizuje się na Facebooku. Nareszcie! Zdecydowany nacisk opinii publicznej może okazać się kluczowy dla uratowania domu płk. Kotowicza. Ale to dopiero początek, wsparcie mieszkańców będzie potrzebne także potem, żeby ożywić willę. Jest na to pomysł.
Projekt apartamentowca, który ma stanąć w miejscu willi przy Dekerta 4, jest już gotowy. Deweloper chce go zaprezentować publicznie, aby przekonać mieszkańców, że nowoczesny budynek tuż przy pałacyku Lubomirskich będzie wyglądał lepiej niż przedwojenny dom płk. Kotowicza.
Konserwator zabytków chce wpisać do rejestru zabytków willę płk. Kotowicza. Także otoczenie pałacyku Lubomirskich i zamku chce objąć ochroną prawną.
Sprawa willi Kotowicza uświadomiła wreszcie władzom miasta to, o czym piszemy od dawna: że pora opanować chaos architektoniczny w mieście. Na sesję rady miasta mają we wtorek trafić dwa projekty planów zagospodarowania Śródmieścia: prezydenta, obejmujący okolice willi, i PiS-u, sięgający aż po Wisłok.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.