Nowy rok szkolny za pasem. W sklepach tłumy rodziców, którzy zaopatrują swoje dzieci w przybory szkolne, podręczniki czy ubrania i płacą słone rachunki. - W ubiegłym roku na wyprawkę dla dwóch starszych chłopców wydaliśmy 2400 zł. W tym, bez plecaków zapłacimy pewnie 3 tys. zł. Kiedy widzę cenę zeszytów, to nawet się cieszę, że w zeszłym roku kupiłam trochę więcej - ironizują rodzice.
Na okładkach zeszytów wciąż króluje Robert Lewandowski. Młodsi na przyborach będą mieli swoich bajkowych superbohaterów, ale też kotki, jednorożce, mopsy. Propozycji jest wiele, a hipermarkety prześcigają się w promocjach tuż przed pierwszym dzwonkiem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.