Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Rewitalizacja rynków w większości miast w Polsce kończy się tak samo - zieleń zostaje zastąpiona betonem i granitową kostką. Choć ostatnio to zdjęcia z leżajskiego rynku obiegły Internet, przykładów betonozy na Podkarpaciu jest więcej. Ale Unia Europejska powiedziała dość. Wywołana na Twitterze przez jednego z dziennikarzy dyrekcja generalna KE poinformowała: 'Od tej perspektywy finansowej fundusze unijne nie będą wspierać nieprzyjaznych klimatowi rewitalizacji polskich miast i miasteczek'. Oby więc to były ostatnie miejsca w Polsce, gdzie drzewa zostały wykarczowane i zastąpione roślinami w donicach, albo samym betonem.
Wszystkie komentarze
nowa aranżacja placu czy rynku może być przedsięwzięciem rewitalizacyjnym (małą cegiełką wchodzącą w skład długofalowej zmiany społecznej na określonym terenie) - no to może teraz warto poczekać na ustawienie w Leżajsku sceny, ogródków tematycznych i kulturalnych, na zorganizowanie w każdy weekend jakiegoś ściągającego lokalną społeczność wydarzenia. W programie rewitalizacji to wszystko jest.
Dawne rynki były bez drzew i zieleni, służąc dla handlu na placu i w budach, piwnicach, wagach, kramach, z e stołôw i wozów konnych, z bydłem, trzodą, łajnem, gnojem i ptactwem pomieszanym z błotem i brukiem, jeśli bruk był.
W miarę przenoszenia się handlu do kamienic, rynek przekształcał się w plac publiczny, ale dopiero od przełomu XIX i XXwieku, zaczęto wprowadzać na rynki, a i to głównie w te w zachodniej i austro-węgierskiej części ziem dzisiejszej Polski.
W XX wieku rynki zdominowały samochody i parkowanie. I tego zajmującego po ok. 20m2 każdy samochodu najtrudniej się pozbyć, bo usługi bez możliwości zaparkowania w miastach małych i średnich nie mają szans wygrać z marketami przy szosie poza centrum.
W Leżajsku świetnie widać, że na razie lobby samochodowe wygrało, dowodem nietknięte rondo dla tranzytu, co samo w sobie jest kuriozalne i przekształcenie zieleńca w parkowisko.
Latem na tym rynku nie da się wysiedzieć. Beton i kamienie podniosą temperaturę do 40-50 stopni, saliny i hałas wygnają mieszkańców i rynek rychło będzie wymagał kolejnej przebudowy.