Po głośnym zaginięciu i odnalezieniu 12-letniego Daniela brzozowska prokuratura sprawdza, czy w jego rodzinie doszło do przestępstwa o charakterze seksualnym. Prokurator zatrzymał już w tej sprawie jedną osobę. Na jego wniosek sąd zdecydował w piątek o jej tymczasowym areszcie. Nieoficjalnie wiadomo, że to ojciec Daniela.
Krzysztof S., ojciec dziesięciorga dzieci z Izdebek, miał je dotykać, łaskotać w miejsca intymne, bić kołkiem. Matka była tego świadkiem. To kolejne słowa krewnej rodziny S., która wypowiedziała się przed kamerami w programie telewizyjnym "Uwaga!" TVN.
Ze słów jednej z krewnych rodziny S. z Izbebek wyłania się istny horror: 10 dzieci Krzysztofa i Joanny S. wyjadało psu jedzenie z miski, zamiast mówić - warczało i szczekało, było bite przez ojca kołkiem. Kobieta wyjawiła to reporterowi "Uwagi!" TVN-u. - To jedno wielkie nieporozumienie. Zajmowaliśmy się tą rodziną od lat, nic takiego nie miało miejsca - słyszymy w GOPS-ie, który miał pod opieką rodzinę S.
W domu rodziny S. w Izdebkach nie ma teraz nikogo. Ojciec 12-letniego Daniela został aresztowany, matka trafiła do szpitala, a ich dziesięcioro dzieci do placówki opiekuńczej. Został tylko Misiek, rudy kundelek, który przez dwie noce czuwał u boku zaginionego chłopca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.