- Potrzebujemy narzędzi i rozwiązań systemowych, by działać skutecznej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - potrzebujemy Was! - zaapelowała w mediach społecznościowych Joanna Talewicz, prezeska fundacji W Stronę Dialogu.
- Frustracja w społeczeństwie obywatelskim rośnie. Mieliśmy ogromną nadzieję na to, w jaki sposób nowy rząd zadziała, że wykorzysta nasze doświadczenia. A jesteśmy zaskakiwani nowymi rozwiązaniami, których nikt z nami nie konsultował - mówi Joanna Talewicz, współzałożycielka i prezeska Fundacji W Stronę Dialogu.
Po raz kolejny organizacje społeczne alarmują o koczujących przy dworcu w Przemyślu uchodźcach z Ukrainy. To romska grupa, dla której w ośrodkach w Polsce nie ma miejsca.
87 osób narodowości romskiej z Ukrainy koczuje w poczekalni dworca kolejowego w Przemyślu. Są wśród nich: dzieci, kobieta w ciąży, mężczyzna z nowotworem. Problem w tym, że w Polsce brakuje miejsc, gdzie mogliby zostać przyjęci.
W poniedziałek został zamknięty ośrodek dla uchodźców w Widnej Górze koło Jarosławia na Podkarpaciu. Mieszkało w nim 350 osób pochodzenia romskiego, które uciekły przed wojną z Ukrainy. Zostały bez dachu nad głową.
W Mielcu doszło do zamieszek między dwoma grupami, jedną z nich byli Romowie. Prowodyrką była 35-letnia kobieta. - Takich sytuacji, jaka wywołała konflikt w Mielcu, jest w Polsce mnóstwo, dochodzi do pobicia jednej osoby przez inną, ale ludzie z tego powodu nie wychodzą na ulice. Niechęć do Romów nie jest niczym nowym - komentuje Władysław Kwiatkowski ze Stowarzyszenia Romów w Polsce.
We wtorek Prokuratura Rejonowa w Mielcu przedstawiła zarzuty jednej z uczestniczek niedzielnych starć w Mielcu. To matka 16-latka, któremu dwa tygodnie wcześniej 15-latek wybił dwa zęby.
Po zamieszkach, do których doszło w niedzielę w Mielcu, Stowarzyszenie Romów w Polsce wydało oficjalne oświadczenie: "Stowarzyszenie Romów w Polsce stanowczo potępia wszelkie akty przemocy słownej i fizycznej".
W niedzielę w Mielcu doszło do zamieszek między dwoma grupami mieszkańców, jedną z nich byli Romowie mieszkający w mieście. W awanturze wzięło udział kilkadziesiąt osób, niektórzy mieli pałki, w pewnym momencie w grupę Polaków i Romów wjechał samochód. W poniedziałek policja zatrzymała jedną osobę w związku z nawoływaniem do nienawiści na tle różnic narodowościowych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.