Służby energetyczne nadal walczą z usuwaniem skutków wczorajszych opadów śniegu. Trudna sytuacja utrzymuje się w rzeszowskim rejonie energetycznym, gdzie pozbawionych prądu jest ok. 9,5 tysiąca odbiorców.
Sobotnia służba była bardzo trudna dla strażaków w całym kraju. W związku z silnymi opadami śniegu odnotowali łącznie ponad 4,5 tysiąca interwencji. Najwięcej w Małopolsce i na Podkarpaciu.
Intensywne opady śniegu spowodowały utrudnienia na drogach oraz awarie linii elektroenergetycznych. W województwie podkarpackim bez prądu było nawet 120 tys. mieszkańców. W tej sprawie - na polecenie wojewody Ewy Leniart - odbyło się dziś posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
Służby energetyczne i strażacy pracują nad usuwaniem skutków nocnych opadów śniegu. Z powodu zerwanych linii energetycznych wiele miejscowości zostało bez prądu. A powalone pod naporem śniegu drzewa zablokowały drogi. Podkarpaccy strażacy interweniowali już 650 razy.
Od rana do południa policjanci pracowali przy kilku zdarzeniach, do których doszło na podkarpackich drogach. W wypadku w Miejscu Piastowym, gdzie doszło do dachowania samochodu, ucierpiały dwie osoby. Policjanci apelują o wyjątkową ostrożność.
Mieszkańcy os. Kotuli przez 40 minut czekali w autobusie na początku trasy, nim dowiedzieli się, że nie pojadą dalej - bo droga jest nieprzejezdna. Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie podaje ulice, które zostały tymczasowo odcięte od komunikacji miejskiej z powodu ataku zimy.
Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, zwołała posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego. Powodem są trudne warunki pogodowe w regionie. - Uczulamy służby na potrzeby mieszkańców naszego województwa, ponieważ przewidujemy, że opady śniegu będą jeszcze trwały - mówiła Ewa Leniart.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.