- Przyjmujemy pacjentów w stanach ostrych. Nie zapisujemy na zabiegi w przyszłym roku, bo nie wiemy, co z nami będzie - mówi dr Łukasz Krupa, kierownik Centralnej Pracowni Endoskopowej w szpitalu przy ul. Szopena w Rzeszowie. Na początku tego tygodnia dr Krupa oraz Robert Staroń, kierownik Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii, poinformowali, że mają zamiar odejść z pracy w klinice z powodu fali hejtu, z którą - jak mówią - mierzą się od dłuższego czasu. - Nasza wytrzymałość psychiczna doszła do ściany - tłumaczą.
Mamy dość - mówią otwarcie Robert Staroń i Łukasz Krupa, szefowie Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie. Chcą zrezygnować z pracy w szpitalu. Mówią, że od trzech lat są publicznie atakowani, szkalowani i oczerniani przez profesora Krzysztofa Gutkowskiego, byłego kierownika tej kliniki. Jeśli odejdą, pacjenci będą musieli szukać pomocy w Katowicach, Krakowie, Lublinie.
Kontrolerzy NFZ wykryli w jednej z klinik w szpitalu przy ul. Szopena w Rzeszowie szereg nieprawidłowości, m.in. dotyczących rozliczania niektórych zabiegów czy tego, że nie prowadzono listy oczekujących. Fundusz nałożył na szpital karę w wysokości blisko 100 tys. zł. - Wykonujemy unikatowe, bardzo skomplikowane zabiegi u pacjentów w stanach naprawdę ciężkich. W ubiegłym roku było ich ponad 4 tys. - wylicza na swoje usprawiedliwienie szpital.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.