- W leczeniu szpitalnym pacjentów z COVID-19 nie ma różnicy pomiędzy tymi, którzy przyjmowali placebo, a tymi, którzy stosowali amantadynę - poinformował prof. Adam Barczyk ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego na konferencji w Ministerstwie Zdrowia. Za kilka dni będą znane wyniki badań prowadzonych na innej grupie pacjentów przez Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie. Przychodnia Włodzimierza Bodnara ma zakaz leczenia amantadyną.
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł (Solidarna Polska) podzielił się na Twitterze informacją, że amantadyna wyleczyła go z COVID-19. "Będę domagał się od Ministra Zdrowia, by zajął się tym lekiem" - napisał. Resort zdrowia nie uznaje amantadyny za lek na COVID-19, żadne badania nie potwierdziły jego skuteczności.
Włodzimierz Bodnar, pediatra i pulmonolog z Przemyśla, twierdzi, że skutecznie leczy pacjentów z koronawirusem znanym od dawna lekiem. Istytucje odpowiedzialne twierdzą natomiast, że nie ma podstaw, żeby choćby rozważać wpisanie tego leku na listę farmaceutyków leczących COVID-19.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.