Funkcjonariusze z Krajowej Administracji Skarbowej w trakcie kontroli odnaleźli łącznie 144 ampułki i 5 tys. tabletek ze środkami farmakologicznymi.
Trzech mieszkańców Podkarpacia, prowadzących sieć aptek, kupowało leki i odsprzedawało je hurtowniom. Farmaceutyki prawdopodobnie były sprzedawane za granicę.
Pan Marcin postawił w Rzeszowie automat z artykułami nagłej potrzeby. Wśród nich są woda, plastry, prezerwatywy, a także leki OTC, które można kupić bez recepty. Właściciel cieszył się zainteresowaniem lekomatu. Aż któregoś dnia dostał pismo z wojewódzkiego inspektoratu farmaceutycznego w Rzeszowie. Na jednym się nie skończyło. Ostatecznie urząd w Rzeszowie nakazał usunięcie leków OTC z automatu. To pierwsza taka decyzja w Polsce.
W aptekach brakuje wielu leków. - Problem jest nawet z antybiotykami, które w okresie jesienno-zimowym są niezbędne. Gdyby pacjent chciał kupić, wydawałoby się, podstawowy antybiotyk - augmentin czy zamiennik amoksiklav - to niestety nie mamy jednego ani drugiego - mówi dr Lucyna Samborska, wiceprezes Podkarpackiej Izby Aptekarskiej.
Klara ma sześć lat. Jest żywiołowa, uwielbia biegać, jeździć na rowerze. W jej chorobie ruch jest bardzo wskazany. - Nie wygląda na śmiertelnie chore dziecko. Dlatego wiele osób, nawet naszych znajomych czy z dalszej rodziny, było zaskoczonych, gdy publicznie powiedzieliśmy o jej chorobie - opowiadają rodzice Klary, Jolanta i Kornel Kukułkowie z Mielca.
W obwieszczeniu z 30 listopada br. Ministerstwo Zdrowia ograniczyło sprzedaż amantadyny. Szczegółowo określiło ilość leku, jaką może kupić jeden pacjent, oraz choroby, na które lek można wypisywać. Nie ma wśród nich zakażenia koronawirusem.
Od dwóch tygodni lekarze nie wypisują papierowych recept, tylko elektroniczne. Można je zrealizować, okazując SMS-a w telefonie lub kod kreskowy otrzymany na e-mail. A co jeśli ktoś nie ma telefonu komórkowego lub poczty elektronicznej?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.