Napływ uchodźców oraz malejąca zdolność kredytowa Polaków to główne powody ożywienia na rynku najmu w pierwszym półroczu tego roku. W ciągu sześciu miesięcy stawki za mieszkania wzrosły od 18 proc. w Warszawie do nawet 40 proc. w Gdyni. W Rzeszowie podwyżka wyniosła 33 proc.
Znacznie więcej chętnych na miejsce w akademiku niż jeszcze rok temu, za to mieszkań na wynajem dla studentów w Rzeszowie jest zdecydowanie mniej. Kto zostawi poszukiwanie lokum na ostatnią chwilę, może mieć problem.
Firmy, które tuż po wybuchu wojny w Ukrainie ściągnęły ze Wschodu swoich pracowników i wynajęły im mieszkania w Warszawie, teraz szukają dla nich nowych lokali, w tańszych miastach, np. w Rzeszowie. Ale za późno. I tu rynek mieszkań na wynajem od wybuchu wojny bardzo się skurczył.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.