Roman musiał wziąć od rodziny pożyczkę, żeby spłacić część kredytu - dzięki temu nie urosły mu raty, ale teraz musi też spłacić bliskich. Patrycja, żeby poradzić sobie ze spłatami rat, spędza coraz więcej godzin w pracy i boi się o swoje małżeństwo. Życie młodych z kredytem w czasach szalejącej inflacji to sztuka rezygnowania z dotychczasowego życia.
Dlaczego z roku na rok spada liczba chętnych do seminarium? - Mamy dwa źródła tego problemu. Z jednej strony poziom religijności, moralności oraz etyki osób duchownych. A z drugiej prywatyzacja kultu religijnego - komentuje dr Leszek Gajos, socjolog religii.
To, co rząd robi wobec nauki i oświaty, to jest skandal i sabotaż rozwoju kraju. To samo jeśli popatrzymy na inne dziedziny, np. kwestię modernizacji, i tłumaczenia, że dogonimy Niemcy. Nie goni się za takim krajem rozdawnictwem dla staruszków i emerytów. Trzeba mieć inny pomysł na rozwój kraju - mówi prof. Radosław Markowski, profesor nauk społecznych, politolog i socjolog.
W Nowej Dębie ktoś rozwiesił ulotki, w których w wulgarny sposób opisuje rzekomy romans jednej z mieszkanek z wikarym. Kobietę nazywa "niemoralną rozwódką", która zbałamuciła młodego księdza, pokazując mu "splugawione krocze". Podaje jej imię, nazwisko i miejsce pracy. Pod listem podpisali się "Parafianie z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego". - Chrześcijaństwo to religia miłości, wybaczenia. Palenia na stosie już nie ma - mówi dyrektor miejscowego szpitala.
- To, czego Putin nauczył się w dzieciństwie, to kłamać, kłamać, kłamać. Bić się, bić się, bić się. I jeszcze jednego się nauczył: Wobec przełożonych milczeć i być pokornym. Doskonale mu się to udaje. Kiedy ma 18 lat, a nieoficjalnie 16, maszeruje do budynku KGB w Leningradzie i zgłasza się jako ochotnik - opowiada Krystyna Kurczab-Redlich, autorka bestsellerowej biografii Władimira Putina.
Klienci nazywają go "złotoustym Dawidkiem", bo potrafi być wyjątkowo przekonujący. Płacili mu zaliczki zaraz po podpisaniu umowy: po kilkadziesiąt tysięcy, ale były też wpłaty ponad 100 tys. zł. A potem jeszcze więcej, "bo materiały podrożeją". Budowlaniec kusił szybkimi terminami, ale często nie wbił nawet łopaty.
Kiedyś w autokarze, podczas pielgrzymki maturzystów do Częstochowy, ksiądz usiadł bardzo nieśmiałej dziewczynie na kolanach. Objął ją i głaskał. Miała łzy w oczach. Nikt nie interweniował - opowiada absolwent* Gimnazjum i Liceum Sióstr Prezentek w Rzeszowie z lat 2013-2019.
15-letni uczeń Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Jarosławiu stworzył personalizowaną klawiaturę, która może odmienić życie niepełnosprawnych z niedowładem górnych oraz dolnych kończyn. Zainteresowanie jego wynalazkiem jest już ogromne.
Tą tragedią żyje wielu mieszkańców Podkarpacia i polska społeczność w Holandii. Śmiercią pary młodych ludzi poruszonych jest też wielu Holendrów. Wiktoria i Konrad zaginęli, a kilka dni później znaleziono ich zwłoki na ornym polu. Wiele osób zastanawia się, co mogło się wydarzyć, a policja podaje informacje oszczędnie.
W Przemyślu powstała kuchnia, która karmi codziennie tysiące uchodźców. Pracują w niej wolontariusze z całego świata. Mają różne zawody, ale tu obierają ziemniaki, kroją kapustę, robią tysiące kanapek. World Central Kitchen wymyślił amerykański restaurator José Andrés. Jego restauracje mają gwiazdki Michelin, a on był nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.
Pani Edyta przyjechała do Rzeszowa pociągiem z Wiednia z synem, dwiema walizkami i psem. Ale dopiero tu, w Stolicy Innowacji, jej podróż zmieniła się w prawdziwy koszmar. - Czułam się jak uchodźca, który przyjechał do bardzo popieprzonego kraju - opowiada.
Pacjentka przyszła do reumatologa, by skonsultować podejrzenie o fibromialgię. - Lekarka spóźniła się, bo jak wyjaśniła, była w kościele. Kiedy weszłam do gabinetu, zamiast o nazwisko zapytała, czy jestem chrześcijanką. Nie zbadała mnie, zapisała amantadynę i duże dawki witamin. Zamiast diagnozy wręczyła broszurkę o sile Eucharystii i kazała się modlić - opowiada.
Dostałam wynagrodzenie mniejsze o 200 zł i ratę kredytu większą o 200 zł. Przyznaję, na ich piękne hasła dałam się kiedyś nabrać. Teraz jestem totalnie rozczarowana - mówi o PiS-ie nauczycielka z Rzeszowa. - Dostaliśmy rachunek za gaz wyższy o 330 procent - denerwuje się rzeszowski piekarz. - Nie wiem, czy nie będę musiała zamknąć salonu i przejść do szarej strefy - zastanawia się fryzjerka z Krosna. Pierwsze dni "Polskiego ładu" na Podkarpaciu przyniosły niepewność i strach przed przyszłością, także w tych gminach, w których na PiS głosowało ponad 80 proc. wyborców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.