Inicjatywa Dzikie Karpaty alarmuje, że pomnikowe drzewa, które Lasy Państwowe obiecały oszczędzić, właśnie zostały wycięte. Jednemu z nich nadali imię nadleśniczego z Nadleśnictwa Krasiczyn. Ale i to nie pomogło. Teraz aktywiści apelują, by na znak protestu wysyłać maile do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie i Nadleśnictwa Krasiczyn.
Przez osiem godzin strażacy walczyli o życie "Stanisława", dębu szypułkowego, który zaczął się palić po uderzeniu pioruna. Strażakom udało się stłumić ogień i wydawało się, że drzewo uda się uratować. Dziś, po roku, wiadomo już, że "Stanisław" umiera. Stwarza zagrożenie, dlatego pójdzie pod topór.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.