Przy dawnej szkole w Świątkowej Wielkiej, leżącej w sercu Magurskiego Parku Narodowego, wycięto lub uszkodzono 46 drzew: świerków i klonów. Szkołę dzierżawi Stowarzyszenie Magurski Kres. Jej prezes mówi: - To nie tak miało wyglądać.
Wysoka kara finansowa i osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu to kara dla właściciela zabytkowego parku w Podgrodziu koło Dębicy za wycinkę 27 drzew. - To sprawa bez precedensu - komentuje Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Aktywiści, ekolodzy chcą upamiętnić największe drzewa wycięte w podkarpackich lasach "Marszem żałobnym dla drzew". W sobotę na rynku w Krośnie.
- W zabytkowym parku przy szpitalu w Jaśle wycinane są stuletnie drzewa - zaalarmował nas czytelnik. Według niego drzewa mają ustąpić miejsca samochodom. Tam, gdzie rosły, ma powstać parking. Zapytaliśmy o to dyrektorkę szpitala.
Apel ma trafić m.in. do dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Inicjatorami petycji są aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty. Chodzi o ratowanie potężnych i bardzo starych drzew - o wymiarach pomników przyrody. W nadleśnictwie Krasiczyn wyznaczono ponad 250 takich do wycięcia.
Jakub Lenkiewicz wrócił w rodzinne strony i żył z oszczędności, codziennie dokumentował wycinki lasów otaczających dwa uzdrowiska w Iwoniczu-Zdroju i Rymanowie-Zdroju. - Traktowałem to jak pracę, jak coś bardzo ważnego.
Aktywiści z Niewidzialnego Turnickiego Parku Narodowego apelują o wyrażenie obywatelskiego sprzeciwu i ochronę drzew, które zamierza wyciąć Nadleśnictwo Krasiczyn. Proszą o listy, komentarze, telefony w obronie 262 pomnikowych drzew.
Na przełomie września i października z powodu remontu skrzyżowania ulic Lwowskiej i Mieszka I w Rzeszowie zostało wyciętych 30 topoli. Trwała batalia o 12 kolejnych. Fundacja "Będzie Dziko" wnioskowała, aby je przesadzić w inne miejsce. Dlaczego się nie udało?
Na przełomie września i października zostało wyciętych 30 drzew, które rosły przy ulicach Lwowskiej i Mieszka I w Rzeszowie. Wszystko z powodu przebudowy skrzyżowania. Fundacja "Będzie Dziko" alarmuje, że kolejne rośliny trafiają pod topór. A Ratusz odpiera zarzuty.
Zawiadomienie o gwoździach wbitych w drzewa złożyło Nadleśnictwo Cisna. Gwoździe znajdowały się w kilku drzewach przeznaczonych do wycinki. - Nikogo nie podejrzewamy, nikogo nie wskazujemy - zastrzega Łukasz Mokrzyński, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Cisna. A jednak leśnicy sugerują, że może chodzić o tree spiking.
Policja interweniowała w obozie Wilczyc w Mucznem. Zatrzymana została jedna osoba. Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie informuje o znalezionych środkach psychoaktywnych. Wilczyce: - Narkotyki zostały podrzucone.
Po tym, jak zdjęcia leżajskiego rynku po rewitalizacji obiegły Internet, Polacy przyglądają się remontom w innych miastach. W Przemyślu prezydent Wojciech Bakun pół roku temu uprzedzał, że stare drzewa znikną, ale w ich miejsce pojawią się nowe. Strach przed betonozą minął, ale tylko na chwilę. Dziś nad Sanem znowu pytają - czy drzewa zastąpi granitowa kostka.
Nadleśnictwo Krasiczyn zaplanowało wycinkę kolejnych dziewięciu pomnikowych jodeł. Alarmuje o tym Inicjatywa Dzikie Karpaty: - Rok po roku, wydzielenie po wydzieleniu systematycznie znika stara Puszcza Karpacka, znikają stare drzewa pamiętające XIX wiek, znika dom dla wielu istot. Musimy powiedzieć temu "stop".
Inicjatywa Dzikie Karpaty alarmuje, że pomnikowe drzewa, które Lasy Państwowe obiecały oszczędzić, właśnie zostały wycięte. Jednemu z nich nadali imię nadleśniczego z Nadleśnictwa Krasiczyn. Ale i to nie pomogło. Teraz aktywiści apelują, by na znak protestu wysyłać maile do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie i Nadleśnictwa Krasiczyn.
Sztuczna choinka jest trwała i do wielokrotnego wykorzystania. Niestety, dla środowiska to zabójstwo, wyrzucona będzie się rozkładać przez setki lat. Leśnicy przekonują, że żywa choinka to lepszy wybór dla środowiska. A co z ortodoksyjnymi przeciwnikami wycinania drzew?
Wniosek o udzielenie zezwolenia na usunięcie drzew przy ul. Lubelskiej złożyła firma DevelopRes. Chodzi o 31 drzew rosnących na terenie, gdzie deweloper planuje budowę kolejnych bloków. Stan drzew ocenili pracownicy wydziału ochrony środowiska i rolnictwa. - Przynajmniej dziewięć z tych drzew można by uratować - tłumaczy Bartosz Gubernat z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. Co z resztą?
W sobotę na polecenie dewelopera wycięto 42 drzewa na działce przy ulicy Dominikańskiej w Rzeszowie. Deweloper zrobił to, mimo że na miejscu pojawili się przedstawiciele policji i Urzędu Miasta Rzeszowa, którzy poinformowali, że od decyzji na wycinkę drzew jest odwołanie i w związku z tym decyzja nie jest ostateczna. Miasto przypomina, że zmieniła się polityka w sprawie wycinki drzew. Wszystkie wnioski o wycince trafiają na biurko prezydenta.
Mimo protestów, próśb i negocjacji; mimo złożenia odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego nie udało się wstrzymać wycinki drzew przy ul. Dominikańskiej w Rzeszowie. W sobotę pilarze wycięli drzewa na działce należącej do dewelopera, a właściciel się nawet nie pokazał na miejscu.
Tylko na chwilę udało się wstrzymać rozpoczętą w sobotę rano wycinkę drzew przy ul. Dominikańskiej w Rzeszowie. Mimo zaskarżenia decyzji o wycince przez społeczników pilarze rano weszli na działkę i rozpoczęli prace. Na miejsce przyjechali zaalarmowani przez jednego z mieszkańców społecznicy, policja, urzędnicy, radni i poseł Wiesław Buż.
W czwartek o godzinie 19 na podwórku między blokiem ul. B. Chrobrego 26 i 24 odbędzie się pikieta mieszkańców z tej ulicy oraz ulicy Dominikańskiej. - Chcemy ich poinformować, że inwestor nie może rozpocząć wycinki, bo decyzja została zaskarżona, a Fundacja "Będzie dziko" została stroną w postępowaniu administracyjnym - mówi Zbigniew Mieszkowicz z organizacji Społeczni Strażnicy Drzew.
Wniosek o udzielenie zezwolenia na usunięcie drzew przy ul. Lubelskiej złożyła firma DevelopRes. To pierwszy krok przed budową kolejnych bloków na osiedlu Bella Dolina.
Z parku Papieskiego zniknie dziewięć obumarłych brzóz brodawkowatych. - Drzewa są martwe, dlatego zostaną wycięte. Zastąpią je także brzozy, które nasadzimy w takiej samej liczbie - mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta w Rzeszowie.
W czwartek aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty zablokowali wejście do Nadleśnictwa Bircza. - Chcemy skłonić nadleśniczego do dialogu. Zarządza lasami, które są majątkiem skarbu państwa, czyli należą również do nas. Chcemy mieć możliwość współdecydowania o ich losie - mówi Katarzyna Jaruga, jedna z uczestniczek akcji.
49 drzew zostanie wyciętych przy Zespole Szkół nr 1 w Rzeszowie. To ścisłe centrum miasta, mieszkańcy więc załamują ręce nad wycinką, zwłaszcza że trwa fala rekordowych upałów, a w wybetonowanych centrach miast rozłożyste korony drzew dają tak potrzebną ochłodę.
Wszystkie wnioski dotyczące wycinki drzew trafią do specjalnej zakładki na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej miasta Rzeszowa. Taką decyzję, po rozmowach z Zarządem Zieleni Miejskiej, podjął Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.
Za pomnikowy egzemplarz uznaje się jodłę, która ma co najmniej 250 cm w obwodzie pnia, i buk, który ma ponad 300 cm. Takie drzewa miały zostać oszczędzone podczas wycinki w Nadleśnictwie Krasiczyn na Pogórzu Przemyskim. Zgodzili się co do tego leśnicy i działacze Inicjatywy Dzikie Karpaty. Niestety, część z tych drzew została wycięta. - Właśnie trwa ich pospieszna wywózka - mówi Jakub Rok z Inicjatywy Dzikie Karpaty.
Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty od miesiąca w pokojowy sposób blokują wycinkę w lasach na Pogórzu Przemyskim. W nocy z piątku na sobotę grupa została zaatakowana przez zamaskowanych mężczyzn. "Jeden z nich zaatakował kijem bejsbolowym cztery biorące udział w proteście kobiety, jedną pobił" - relacjonują protestujący.
Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty zbierają pieniądze, które pomogą im zablokować wycinkę na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. W ciągu czterech dni darczyńcy wpłacili ponad 11 tys. zł na ochronę cennych drzew z Pogórza Przemyskiego.
"W gminie Osiek Jasielski trwa morderczy wyręb drzew liczących około 60 lat" - piszą mieszkańcy. - Nie wydawaliśmy pozwolenia na wycinkę, dodatkowo podejrzewamy, że wycięto drzewa na gminnej działce - mówi wójt Andrzej Stachurski. - Sprawdzamy to - dodaje.
Rewitalizacja rzeszowskich podwórek, przeciwko której jeszcze rok temu protestowali mieszkańcy, idzie pełną parą. Prac stale doglądają Społeczni Strażnicy Drzew. 12 kwietnia zawiadomili w swoich mediach społecznościowych, że podczas prac przy ul. Boruty-Spiechowicza 15 doszło do zniszczenia korzeni drzew. W sprawie interweniuje pełniący obowiązki prezydenta Marek Bajdak.
Pod topór pójdzie kilka drzew między blokami przy ul. Boruty-Spiechowicza 11 i 13. To w ramach rewitalizacji miejskich podwórek. W ratuszu słyszymy, że projekt był zmieniany na prośbę mieszkańców. I początkowo zakładał wycinkę większej liczby drzew.
Orzeł przedni to jeden z najrzadszych ptaków w Polsce. Mimo tego Nadleśnictwo Krasiczyn prowadzi intensywne wyręby zaledwie kilkaset metrów od gniazda tego drapieżnika - alarmują aktywiści Inicjatywy Dzikie Karpaty. - O orły bądźcie spokojni - mówi nadleśniczy Przemysław Włodek.
- Mamy nadzieję, że plany wycięcia drzew przy ul. Warszawskiej nie są podyktowane chęcią zysku - mówi Irena Paterek ze Społecznych Strażników Drzew. Aktywiści od wielu tygodni walczą o to, by Miejski Zarząd Dróg zrezygnował z wycinki. - Tym bardziej, że nie ma takiej konieczności - mówi Irena Paterek. O zachowanie drzew upominają się także rowerzyści. - MZD odrzucił nasze pomysły - mówi Daniel Kunysz.
Policjanci ze Stalowej Woli wyjaśniają okoliczności śmierci 51-letniego mężczyzny, który w Jastkowicach został przygnieciony przez drzewo.
Już działa numer alarmowy strażnika drzew w Rzeszowie. Strażnik został powołany po to, by chronić miasto przed bezmyślną i rabunkową wycinką drzew.
Zniknęły drzewa rosnące między Wisłokiem a dawnym klubem Przystań na Lato. Deweloper, który jest właścicielem działki, prawdopodobnie potrzebował dostać się do podziemnych sieci - słyszymy w ratuszu. Dowiadujemy się też, że firma w zamian ma posadzić 40 nowych sadzonek na Olszynkach.
W Horyńcu-Zdroju nie ma jeszcze kuracjuszy, ale ci, którzy przyjadą tu za kilkanaście dni, a byli w poprzednich latach, będą zaskoczeni. Wycięto drzewa przed budynkiem Centrum Rehabilitacji Rolników KRUS oraz w pasie drogowym przed sanatorium Uzdrowiska Horyniec-Zdrój.
"Wnioskujemy o zmianę założeń w podejściu do istniejącego drzewostanu Rzeszowa. To drzewa i zieleń mają stać się najważniejsze, inaczej w ciągu najbliższych lat zniknie większość dużych drzew, a miasto stanie się betonowa pustynią z cherlawymi sadzonkami stojącymi w donicach" - piszą Społeczni Strażnicy Drzew.
Długo wyczekiwana inwestycja między centrum miasta a osiedlem 1000-lecia powoli się rozpoczyna. Na początek - wycinka zieleni i rozbiórka kilku budynków. Społeczni Strażnicy Drzew pytają miejskich urzędników, czy jest możliwość uratowania choć kilku drzew przeznaczonych do wycięcia.
Na osiedlu Nowe Miasto pojawiają się informacje o tym, że spółdzielnia stara się o zezwolenie na wycięcie 29 drzew. "Sprawdźcie, czy to konieczne" namawiają mieszkańców Społeczni Strażnicy Drzew. Wycinka jest planowana w związku z przebudową sieci ciepłowniczej. - Już zdarzają się przypadki wyłączania ciepła z powodu awarii. Musimy działać szybko - mówi prezes spółdzielni.
Copyright © Agora SA