Lasy Państwowe wykorzystują atak niedźwiedzia na człowieka w Bieszczadach, by zdyskredytować aktywistów. Rzecznik publikuje nawet zdjęcia. W tle jest konflikt o wydzielenie stref ochronnych wokół siedlisk zwierząt chronionych w lasach, m.in. gawr niedźwiedzich, co oznaczałoby poszerzenie terenów, na których nie można prowadzić wycinki drzew.
W Bieszczadach niedźwiedź zaatakował mężczyznę. Ranił głowę, podrapał plecy, pogryzł nogi. Poraniony mężczyzna to aktywista inicjatywy Dzikie Karpaty, wiedział, że w pobliżu może być gawra niedźwiedzia, poszedł w te rejony razem z kolegą właśnie po to, by sprawdzić, czy trwa wycinka lasu w jej sąsiedztwie. Łukasz Synowiecki, który wzywał pomoc do poturbowanego przez zwierzę kolegi, przyznaje: - Popełniliśmy błąd, rozdzieliliśmy się, nie zachowaliśmy wystarczającej ostrożności.
Nadleśnictwo Krasiczyn zaplanowało wycinkę kolejnych dziewięciu pomnikowych jodeł. Alarmuje o tym Inicjatywa Dzikie Karpaty: - Rok po roku, wydzielenie po wydzieleniu systematycznie znika stara Puszcza Karpacka, znikają stare drzewa pamiętające XIX wiek, znika dom dla wielu istot. Musimy powiedzieć temu "stop".
Inicjatywa Dzikie Karpaty alarmuje, że pomnikowe drzewa, które Lasy Państwowe obiecały oszczędzić, właśnie zostały wycięte. Jednemu z nich nadali imię nadleśniczego z Nadleśnictwa Krasiczyn. Ale i to nie pomogło. Teraz aktywiści apelują, by na znak protestu wysyłać maile do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie i Nadleśnictwa Krasiczyn.
"Tournicki de Pologne" to zaproszenie do kibicowania wyścigowi Tour de Pologne, a przy okazji zaprotestowania przeciwko wycince drzew w projektowanym Turnickim Parku Narodowym.
Blokada wycinki drzew na Pogórzu Przemyskim trwa od kwietnia br. Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty zbudowali obóz z platformami zawieszonymi na drzewach, wiele metrów nad ziemią. W nocy z 21 na 22 maja grupa została zaatakowana przez zamaskowanych mężczyzn. Wczoraj w Rzeszowie zatrzymano sprawcę ataku.
Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty od miesiąca w pokojowy sposób blokują wycinkę w lasach na Pogórzu Przemyskim. W nocy z piątku na sobotę grupa została zaatakowana przez zamaskowanych mężczyzn. "Jeden z nich zaatakował kijem bejsbolowym cztery biorące udział w proteście kobiety, jedną pobił" - relacjonują protestujący.
Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty zbierają pieniądze, które pomogą im zablokować wycinkę na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. W ciągu czterech dni darczyńcy wpłacili ponad 11 tys. zł na ochronę cennych drzew z Pogórza Przemyskiego.
Policja jeszcze nie postawiła zarzutów napastnikom, którzy w połowie sierpnia zaatakowali ekologów w Krośnie. Pomimo tego że napastnicy zostali spisani przez policjantów podczas zajścia. - Musimy przesłuchać wszystkich świadków - mówi Piotr Wojtunik, rzecznik jasielskiej policji. - My natomiast jesteśmy wzywani przez policję w charakterze obwinionych za blokowanie nadleśnictwa w Stuposianach - informuje Łukasz Synowiecki z Inicjatywy Dzikie Karpaty.
Kilkanaście osób: aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty, przedstawiciele KOD-u oraz miłośnicy przyrody stanęli w południe przed Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Krośnie. Przedstawiciel Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze złożył tam petycję. Wszyscy uczestnicy zgromadzenia zostali spisani przez policję.
29 września pod siedzibą Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie odbędzie się akcja pod hasłem "Nie oddamy Bieszczad piłom" organizowana przez inicjatywę Dzikie Karpaty.
Edward B., były dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie jest sądzony za płatną protekcję i przyjęcie korzyści majątkowej. Po kilku procesach i odwołaniach stracił dyrektorski stołek w RDLP, ale znalazł schronienie w nadleśnictwie Baligród, gdzie jest specjalistą od... obsługi żubrów.
- Harvester wykonywał u nas tylko cięcia pielegnacyjne. Usuwał drzewa chore - zapewnia Martyna Śliwińska-Siuśta z Nadleśnictwa Krasiczyn. Kilka dni temu ekolodzy z Inicjatywy Dzikie Karpaty sfilmowali tam pracę maszyny. - Ta maszyna niszczy wszystko na swojej drodze. Runo leśne, mniejsze drzewa krzewy, wszystko. Rujnuje całe środowisko - alarmował "Wyborczą" Łukasz Synowiecki z Inicjatywy.
Inicjatywa Dzikie Karpaty złożyła w poniedziałek w Nadleśnictwie Stuposiany wniosek o wstrzymanie wycinki, na terenie gdzie planowany jest rezerwat przyrody Zakole Sanu. - To teren o wyjątkowej wartości przyrodniczej. Jest tam 88 gatunków porostów, wiele z nich jest zagrożonych wyginięciem, a 16 objętych jest ścisłą ochroną gatunkową - argumentują ekolodzy
Bieszczady. Aktywiści Inicjatywy Dzikie Karpaty zmienili miejsce protestu w obronie Puszczy Karpackiej. Kilkanaście osób rozwiesiło hamaki w lesie na stokach góry Jaworniki w nadleśnictwie Lutowiska. Uniemożliwili wycinkę, zablokowali budowę drogi zrywkowej.
- Chcemy zwrócić uwagę na dewastację ostatnich zachowanych fragmentów Puszczy Karpackiej. Głos sprzeciwu musi zostać usłyszany w zaciszu gabinetów, a opinia publiczna - przekonać się na własne oczy, jak niszczony jest karpacki starodrzew - mówią ekolodzy z "Dzikich Karpat".
Ekolodzy z Inicjatywy "Dzikie Karpaty" alarmują, że na terenie nadleśnictw Stuposiany i Lutowiska pod topór idą cenne drzewa pomnikowe. Leśnicy odpowiadają, że nie każde drzewo o potężnym obwodzie jest egzemplarzem pomnikowym
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.