Przyrodnicy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot zabrali głos w sprawie ataku niedźwiedzia na aktywistę z Inicjatywy Dzikie Karpaty. Po tym, jak Lasy Państwowe wykorzystały zdarzenie, by zdyskredytować aktywistów, przyrodnicy zwracają uwagę, że do ataku zwierzęcia by nie doszło, gdyby Lasy Państwowe i RDOŚ już kilka miesięcy temu zadziałały tak, jak należy. Tymczasem nie ustanowiono strefy ochronnej wokół gawry i wycinane są stare drzewa, w których niedźwiedzie gawrują.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.