Miał otwartą ranę, z której lała się krew, a w ciele sześć śrutów. Gdyby nie pani Kinga, która znalazła porzuconego w lesie kundelka, pewnie by nie przeżył. Weterynarze z Fundacji Ada w Przemyślu walczą o zdrowie Czesia i starają się znaleźć dla niego nowy dom.
Domy są śliczne, kolorowe, a w środku jest to, co w zwykłym ludzkim domu: kanapa albo fotel, dywan, biurko. I to wszystko dla piesków? Po co, dlaczego? Żeby się przyzwyczaiły do życia z ludźmi w domach, nie niszczyły mebli, nie gryzły dywanów. Żeby poczuły co to normalność po latach życia w traumatycznych warunkach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.