Trwają prace przy budowie pumptracku na rzeszowskich Bulwarach. Wykonano już podłoże oraz konstrukcję torów. Trwa układanie nawierzchni bitumicznej. Jesienią inwestycja warta ponad milion złotych ma zostać oddana do użytku.
Miłośnicy jazdy na rowerze, hulajnodze czy deskorolce będą mieli do dyspozycji nowy tor do jazdy wyczynowej. Obiekt ma powstać jeszcze w tym miesiącu.
Pomysł na tor rowerowy przypadł do gustu mieszkańcom Rzeszowa i został wybrany w ramach Rzeszowskiego Budżetu Obywatelskiego. Teraz władze miasta szukają wykonawcy zarówno projektu, jak i samej budowy.
O budowę profesjonalnego toru rowerowego zabiegali mieszkańcy. Zadanie zostało zgłoszone do RBO i otrzymało wystarczającą liczbę głosów poparcia. Jeszcze w maju odbędzie się przetarg na projekt i wykonanie
Nad Wisłokiem w Rzeszowie powstanie pumptrack. - Pandemia prędzej czy później ustanie. Trzeba przygotowywać miejsca, w których mieszkańcy będą spędzać czas wolny po długiej izolacji w domach - mówi Daniel Kunysz, miejski radny.
- Na rzeszowskich osiedlach brakuje miejsc sportowo-rekreacyjnych. Młodzież musi jeździć do centrum, żeby np. potrenować triki na rowerze. U nas na osiedlu jest idealne miejsce na budowę pumptracka - przekonuje Mateusz Maciejczyk, przewodniczący Rady Osiedla Baranówka. Pomysł budowy toru zamierza zgłosić do RBO.
W Rzeszowie atrakcji dla rowerzystów jest jak na lekarstwo. Jeszcze w tym roku w Mielcu powstanie pumptrack, o który ubiegali się mieszkańcy. Urząd stolicy województwa bierze budowę takiego toru pod uwagę, ale to wciąż tylko plany.
Stowarzyszenie Rowery.Rzeszow.pl chce, aby do projektu planowanego stoku narciarskiego na Matysówce został dołączony również pumptrack, czyli miejsce do doskonalenia swoich rowerowych umiejętności.
Maciej Jodko, rzeszowianin i wielokrotny polski medalista w ekstremalnym zjeździe rowerowym, krytykuje miasto za zburzenie toru na Olszynkach. Taka decyzja zapadła po śmiertelnym wypadku trenującego tam 14-latka. - To było najlepsze miejsce na rozpoczęcie nauki. Teraz chłopaki nie mają gdzie jeździć - mówi.
Na Olszynkach w centrum Rzeszowa doszło 26 czerwca do tragedii: 14-letni chłopak ćwiczył triki rowerowe na dziko uformowanych pagórkach, zmarł po tym, jak upadł na ubitą ziemię. Czy doszłoby do tego, gdyby w Rzeszowie istniał profesjonalny pumptrack?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.