W Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie po raz kolejny na wokandzie znalazła się sprawa Ryszarda P. Sąd musi ustalić, czy Ryszard P. i jego wspólnicy naprawili szkodę wyrządzoną Rzeszowskim Zakładom Graficznym. To może wpłynąć na wymiar kary.
Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie wznowiła zawieszone dochodzenie w sprawie narażenia pracowników Rzeszowskich Zakładów Graficznych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, gdy pracowali w pomieszczeniach skażonych rtęcią.
Sprawa, którą prowadzi Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie, dotyczy narażenia pracowników Rzeszowskich Zakładów Graficznych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, gdy pracowali w pomieszczeniach skażonych rtęcią. Prokuratura poinformowała, że zawiesiła postępowania. Dlaczego?
- Pracowaliśmy z trującą rtęcią. Czy dlatego nasi koledzy chorują i umierają? - pytają byli pracownicy Rzeszowskich Zakładów Graficznych. Od kilku lat walczą o ustalenie, czy ich pracodawca świadomie naraził ich na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu z powodu warunków, w jakich pracowali w hali Polamu w Miłocinie. Dochodzenie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie, która dwukrotnie je umarzała, a teraz je zawiesiła.
Byli pracownicy Rzeszowskich Zakładów Graficznych twierdzą, że hale po Polamie w Miłocinie, w których pracowali, były skażone rtęcią, a brakowało należytej wentylacji. Są przekonani, że przez to byli narażeni na utratę zdrowia. Złożyli zawiadomienie w tej sprawie w Prokuraturze Rejonowej w Rzeszowie. Ich wątpliwości poparł biegły, ale prokuratura sprawę umorzyła.
Mieli zapłacić 14 mln zł za wyprowadzenie majątku z Rzeszowskich Zakładów Graficznych. Teraz będą walczyć o odszkodowanie od skarbu państwa.
W poniedziałek Sąd Apelacyjny uniewinnił Ryszarda Podkulskiego i jego zięcia. Biznesnesmem zapowiada, że będzie domagał się od Skarbu Państwa 7 mln zł odszkodowania. Jego syn, który został skazany na karę w zawieszeniu, chce wznowienia procesu.
Skazani prawomocnymi wyrokami biznesmen Ryszard P. i jego zięć zwrócili się do sądu o odroczenie odbywania kary więzienia o sześć miesięcy. Chcą wykorzystać ten czas na zamknięcie spraw związanych z prowadzonym biznesem, spłatę kredytu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.