Autorzy anonimowych listów opisywali, co dzieje się za murami jednej z mieleckich szkół średnich. Nauczycielki nie mogą nosić spodni, a panowie podkoszulków. Sekretarki biorą leki uspokajające, a dla dyrektorki uczniowie nie są partnerem do rozmów. Kobieta zaprzecza doniesieniom i twierdzi, że wszyskie listy napisała jedna osoba.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.