Kornel Rusin i Marcin Szworak, w ramach akcji "Złotówka za kilometr", w której zbierano pieniądze na kosztowną operację oczu 1,5-rocznego Stasia z Polańczyka, podjęli się wyzwania, z jakimi wcześniej nigdy się nie mierzyli. - Potraktowałem bieg, jakbym szedł na służbę na przejściu granicznym - mówi Kornel Rusin, który jest celnikiem w Krajowej Administracji Skarbowej.
Andrzej był wulkanem energii. Wszystko zmienił tragiczny wypadek. Mężczyzna spadł z trzeciego piętra. Przez dwa i pół tygodnia walczył o życie. Przeszedł sześć skomplikowanych operacji. Przed nim długa, trudna, a przede wszystkim kosztowna rehabilitacja. Dlatego bliscy założyli zbiórkę na jego leczenie.
Ponad 100 tys. wpłat na portalu Siepomaga, setki licytacji i niezliczona liczba datków przekazanych do puszek. Po siedmiu miesiącach akcji rodzice Frania Karasia odetchnęli z ulgą. Dziś na jego zbiórce pojawiła się długo wyczekiwana kwota ponad 9,5 mln zł!
"Nastał moment, na który wszyscy rodzice dzieci zbierających na terapię genową tak bardzo czekają - po wielu miesiącach walki widać już metę!" - przekazują rodzice Frania, który choruje na rdzeniowy zanik mięśni i potrzebuje 9 mln zł na leczenie. Dziś niespodziewanie przelano na jego konto ogromną kwotę. Kto jest darczyńcą?
Jeszcze w połowie stycznia wszyscy cieszyli się z sukcesu, bo po dziewięciu miesiącach udało się zebrać 9 mln zł na leczenie malutkiej Poli z Białobok. Niestety, kiedy jej bliscy czekali już na wyznaczenie terminu podania terapii genowej, dziewczynka zadławiła się i trafiła do szpitala. Lekarze wprowadzili ją w stan śpiączki farmakologicznej. "Nie wiemy, co przyniesie kolejna minuta. Ciszę przelewamy łzami i modlimy się o cud" - przekazują rodzice.
Franek Karaś choruje na SMA i pilnie potrzebuje terapii genowej. Niestety nie kwalifikuje się do refundacji najdroższego leku świata. Na portalu Siepomaga trwa zbiórka na jego leczenie, ale nadal brakuje aż 8,6 mln zł. Tata chłopca, żołnierz 21. Brygady Strzelców Podhalańskich postanowił więc wyruszyć w trasę po Polsce, by osobiście prosić o wsparcie dla synka.
Od kwietnia ub. roku rodzice Poli z Białobok na Podkarpaciu, chorej na rdzeniowy zanik mięśni zbierali pieniądze na leczenie córeczki. Wydawało się, że kwota jest nieosiągalna. Na terapię genową potrzebne było 9 mln zł. Udało się. Jest już cała potrzebna suma, a rodzice dziewczynki dziękują wszystkim darczyńcom: - Staliście się dla nas rodziną.
Diana z Ustrzyk Dolnych walczy z śmiertelnie groźnym rakiem, jedyną jej szansą jest bajońsko droga terapia. Historia młodej dziewczyny tak poruszyła internautów, że przekazali na jej leczenie 1,3 mln zł, a w pomoc zaangażowało się ponad 22 tys. osób! Do celu pozostało już bardzo niewiele.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.