- Nasz bus był pierwszym samochodem, testowanym przez Tatrzański Park Narodowy na trasie do Morskiego Oka - mówi Andrzej Pomykała, dyrektor ds. sprzedaży autobusów w Automet Group. Bus się sprawdził, czy zostanie zakupiony przez TPN?
Wędrujący księżyc nad Tatrami sfotografował pan Witold Ochał, Czytelnik rzeszowskiej "Wyborczej". Taki bajeczny widok na zachodzący Księżyc nad Tatrami ukazał mu się w miejscowości Szkodna w pow. ropczycko-sędziszowskim. Zdjęciami podzielił się z naszą redakcją.
Morsowanie w czasie pandemii stało się modne. Widok ludzi kąpiących się zimą w stawach i rzekach nikogo już nie dziwi. Ale widok ludzi wspinających się na górskie szczyty zimą, ubranych tylko w krótkie spodenki i czapki budzi zdziwienie. Morsjanie z Dębicy przekonują, że morsować można także w górach, ale trzeba się do tego wcześniej bardzo dobrze przygotować. Byli na szczycie Kasprowego, na Połoninie Wetlińskiej, Turbaczu, Radziejowej i Hali Łabowskiej.
Po wielu pochmurnych dniach w niedzielę na Podkarpaciu jest wymarzona pogoda. Mroźnie, ale słonecznie. To idealne warunki na spacer, ale też do tego, by podziwiać od nas szczyty Tatr.
Wypadek wydarzył się w sobotę. Turyści wezwali TOPR do osoby, która spadła ze szlaku na Rysy. Była to 34-letnia kobieta, która nie przeżyła upadku.
W sobotę rano Tatry widoczne były z Podkarpacia jak na dłoni. Przepiękne, ośnieżone szczyty, skąpane w słońcu udało się uchwycić rankiem fotografowi Witoldowi Ochałowi.
Przy dobrej widoczności z wysoko położonych punktów na Podkarpaciu można podziwiać Tatry. Odległość do najwyższych szczytów w Polsce to ok. 140 km w linii prostej, więc tym bardziej widok jest niezwykły
37-letni himalaista Maciej Bedrejczuk, uczestnik słynnej narodowej, zimowej wyprawy na K2, spadł z lawiną spod wierzchołka Rysów, pokonując ponad 1 km w kilkadziesiąt sekund. Uderzał w skały z prędkością około 100 km na godz. To cud, że przeżył, ale ma usunięty fragment czaszki i czeka na operację. "Wyprawa" jego życia jest teraz w waszych rękach.
Witold Ochał, podkarpacki fotograf w niedzielę rano uchwycił szczyty Tatr z punktów widokowych w Szkodnej i Zagorzycach. To miejscowości powiatu ropczycko-sędziszowskiego i choć oddalone są od Tatr o 130-140 km, to szczyty widać jak na dłoni. A zdjęcia? Czysta magia!
Wieża, która stanęła na szczycie góry Cergowa, ma ponad 22 metry wysokości. Wygląda jak szyb naftowy, które można spotkać w okolicy. Ze szczytu wieży widać nie tylko pobliski Beskid, ale także Bieszczady i Tatry.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.