"Za walkę o prawa pracownicze i sprzeciwianie się łamaniu Kodeksu pracy pan dyrektor chce się pozbyć osób, które przeszkadzają w wygodnym dyrektorowaniu" - uważają ratownicy z Przemyśla. WSPR potwierdza zwolnienia i dodaje, że były one dyscyplinarne. W tle negocjacje o podwyżkach, zwolnienia lekarskie i zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury.
Bieszczadzcy ratownicy mają pełne ręce roboty. Pomagają zejść z gór tym, którzy o własnych siłach już tego zrobić nie mogą, ratują tych, którzy na górskich szlakach doznali kontuzji albo mieli nieszczęśliwy wypadek.
- W Bieszczady lepiej się teraz nie wybierać. Śnieg, porywisty wiatr, fatalna widoczność - przestrzegają ratownicy GOPR. Warunki są tak trudne, że we wtorek ratownicy nie byli w stanie dostrzec zagubionych turystów. A ci znajdowali się zaledwie 50 m od nich.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.