Deweloper chce postawić trzy bloki i 12 szeregówek. Wszystko ma się opierać na budowie w trybie "lex deweloper", a zatem ostateczna decyzja o kształcie tej inwestycji należy do radnych Rzeszowa.
Już raz Hartbex chciał skorzystać ze specustawy. Na jego drodze stanęli wówczas rzeszowscy radni, którzy odrzucili projekt uchwały dewelopera. Jednak taki obrót spraw nie kończy tematu lokalizacji inwestycji mieszkaniowej w Rzeszowie przy al. Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Na skrzyżowaniu ulic Technologicznej i Ropczyckiej ma powstać blisko 1 tys. mieszkań. Inwestor chce je zbudować na podstawie specustawy "lex deweloper". Ostateczna decyzja będzie należała do radnych miasta Rzeszowa.
Właściciel terenów zielonych po prawej stronie Wisłoka nadal nie usunął blaszanego ogrodzenia, które uniemożliwia mieszkańcom korzystanie ze ścieżki pieszo-rowerowej. Władze miasta dopiero w tym tygodniu zaplanowały rozmowy z deweloperem.
Rzeszowian spotkała przykra powtórka z rozrywki. Właściciel terenów zielonych po prawej stronie Wisłoka zamontował blaszane ogrodzenie na ścieżce pieszo-rowerowej. Jeden z radnych uważa, że to zemsta za brak zgody miasta na realizację innej inwestycji tego dewelopera.
Rada Miasta Rzeszowa na najbliższej sesji będzie omawiała propozycję inwestycji mieszkaniowej w trybie tzw. ustawy lex deweloper. To pierwszy taki przypadek w mieście i dotyczy terenów przy alei Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego. Ze specustawy chce skorzystać Hartbex.
Ustawa "lex deweloper" to wiatr w żagle dla prezydenta Tadeusza Ferenca i kłoda pod nogi radnych PiS oraz kandydata na prezydenta Rzeszowa Wojciecha Buczaka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.